skip to Main Content
bali amed

Bali: Amed. Informacje praktyczne

Droga do Amed z Sidemen daje przedsmak alternatywnego Bali. Dookoła nas zielona i bujna dżungla, poprzecinana polami ryżowymi. Przed i za motocykle i rozwalające się dostawczaki. Po obydwu stronach drogi brudne i głodne psiaki. Czasem pojawi się kura, a między domami zapachem przypomną o sobie góry śmieci. Kwintesencja Bali. Przez pierwsze 40 minut w ogóle nie widzimy turystów. Im bliżej jednak słynnych świątyń, tym więcej SUV-ów. Tym razem nie jedziemy za nimi, tylko bocznymi dróżkami (dziękujemy google maps!) przez maleńkie wsie kierujemy się na północne wybrzeże Bali, do nadmorskiego Amed.

Amed to nie tylko miejscowość położona na wybrzeżu, lecz rejon który ciągnie się na wschód przez dobre kilkanaście kilometrów. Wystarczy dojechać do morza wzdłuż prostej jak struna szosy – warto mieć na uwadze dwie rzeczy: jedna to porywisty wiatr, który szarpie skuterem (i nami) niemiłosiernie, druga to wulkan Agung, który dość kapryśnie pokazuje się kiedy ma na to ochotę. Koniecznie trzeba zerknąć we wsteczne lusterko – a nóż widelec Agung pokaże swoją twarz.

Kiedy dojedziesz do wybrzeża, odbij w prawo – jesteś w Amed, mało turystycznej wersji południowobalijskich kurortów typu Kuta, Canggu czy Sanur; miejscu spokojnym, z klimatem i bez tłumów, za to z przyjemnymi plażami i fajnymi miejscami do snorkellingu. Podobno jeszcze w ubiegłym roku Amed było bardziej senne i wyciszone. Jednak za sprawą spustoszeń na wyspach Gili, część turystów przeniosła się właśnie tutaj. W końcu z Amed można bezpośrednio i szybko dopłynąć na Gili. Dlatego też jeśli szukasz ciszy i spokoju, nie zatrzymuj się w samym Amed. Pojedź dalej na wschód, gdzie dociera niewielu turystów. Odległości są na tyle niewielkie, że posiadając skuter w chwilę dojedziesz do Amed. Bo rzeczywiście to tutaj koncentrują się sklepy, agencje turystyczne, hotele i restauracje. Jednak nie oczekuj szalonych imprez – to raczej miejsce podziwianie zachodu słońca na plaży z piwem w ręku. Najlepiej zająć miejsce w kierunku majestatycznego Agunga, którego podziwianie nigdy chyba nam się nie znudzi.

Plaże w Amed nie są może oszałamiające – dla mnie były wręcz dość bolesne. Gruby żwir i drobne kamienie skutecznie uniemożliwiały mi spacerowanie, ale woda jest bardzo przejrzysta i ma wprost idealną temperaturę. To jedyne miejsce poza północno-zachodnim krańcem Bali, gdzie można snorkellingować. Nie jest to snorkelling światowej klasy, ale stanowi bardzo przyjemną alternatywę dla ciemnych wód południowej części wyspy.

Informacje praktyczne

Pierwszą noc spędziliśmy w Bali Sari Guesthouse i absolutnie nie polecam tego miejsca. Obskurnie i brzydko. Zdecydowanie w Amed można znaleźć lepsze miejscówki. Później przenieśliśmy się do hotelu Sahera, który znajduje się strategicznie między plażami Jemeluk i Lipah. Ładny i duży pokój z klimatyzacją, a do tego smaczne śniadanie i dobry basen. Udało nam się wynegocjować cenę 220 000 rupii za noc.

Najlepsze jedzenie w Amed znaleźliśmy się w restauracji Warung Amsha. Wszystko świeże i pyszne, a w dodatku na plaży i z widokiem na Agunga. Bardzo polecamy!

Główną plażą w Amed jest plaża Jemeluk. Przy jej wschodnim cyplu znajduje się ładna rafa i to właśnie tam koncentrują się turyści. Podziwiać podwodny świat można bezpośrednio z brzegu – nie trzeba wynajmować łodzi. Maska, rurka i siup do wody! Najlepiej z samego rana, bo od 10 – 11 robi się naprawdę tłoczno – zarówno na plaży jak i w wodzie. Dużo spokojniejsza (i jak dla mnie ładniejsza) jest plaża Lipah. Gdyby fundusze pozwoliły, na pewno zatrzymalibyśmy się w którymś z tamtejszych bungalowów, koniecznie z widokiem na morze. Tutaj również można snorkellingować. A kiedy zmęczysz się piaskiem i wodą, wsiądź na skuter i pojedź dalej. Przed tobą niezliczone zatoki, dramatyczne klify i… kolejne miejsca do snorkellingu. To co, zachęciłam cię do odwiedzenia Amed? Jeśli nie, mam nadzieję, że zrobią to zdjęcia:

bali amed

bali amed

bali amed

bali amed

bali amed

bali amed

bali amed

bali amed

bali amed

 Bądźmy w kontakcie!

  • Obserwuj nas na Facebooku: Kasia & Víctor przez świat
  • Zajrzyj na naszego Instagrama. Na stories możesz zobaczyć gdzie jesteśmy i co porabiamy.
  • Zapisz się do naszego newslettera. Raz w miesiącu otrzymasz od nas maila z radami i aktualnościami blogowymi.

Jeśli lubisz to, co robimy i spodobał ci się ten post, puść go dalej w świat – naciśnij kolorowy przycisk poniżej i udostępnij (będziemy ogromnie wdzięczni). Wesprzyj nas komentarzem, lajkiem. To wiele dla nas znaczy. Dziękujemy!

The following two tabs change content below.

Kasia

Z zamiłowania kucharka (chyba jeszcze bardziej chlebowa „piekarka”) i miłośniczka wszelkiej maści kotów i psów. Z zawodu iberystka i socjolog. Do niedawna pracownik korporacji z akademickim zacięciem. Graficzne i plastyczne antytalencie, które całkiem łatwo przyswaja języki obce i nawiązuje kontakty z innymi osobnikami. Otwarta, gadatliwa, a czasem nadaktywna. Szybko wpada w zły humor, kiedy jest głodna 😉

This Post Has 0 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back To Top
Translate »